Jak szybko człowiek może przebiec 100 metrów?
Ten odcinek jest dedykowany Rafałowi Majce, brązowemu medaliście igrzysk olimpijskich w kolarstwie szosowym. Dzień dobry. Jest 7:00 rano. Na basenie nie ma już wolnych leżaków. Nie chcę mówić, że tu są polscy Janusze wakacjowania, ale wszyscy, którzy te ręczniki na leżakach zostawili mówili „dzień dobry”, a to co się wczoraj działo na olimpiadzie w Rio, to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie i z tych całych emocji pomyślałem, że je rozładuję nagrywając odcinek. Trzy sportowe odpowiedzi na trzy pytania, a na koniec konkurs.
To jest transkrypcja odcinka z kanału Naukowy Bełkot – wersja wideo dostępna poniżej:
Książka Dawida:
Pytanie pierwsze: jak szybko człowiek może pobiec na 100 metrów. Odpowiedź na to pytanie, przynajmniej na obecnym etapie wiedzy zależy od wielu czynników. Jeżeli patrzeć na to jak zmieniały się rekordy świata na 100 metrów na przestrzeni czasu, to uwzględniając te najnowsze wyniki, jeden z belgijskich naukowców wyliczył, że taki limit rekordu świata, jeżeli chodzi o bieg na 100 metrów leży gdzieś w granicach 9,45-9,48, czyli już w zasadzie tylko o jedną dziesiątą sekundy da się urwać od tego, co jest obecnie. Ale można do tego podejść trochę inaczej, czyli w takim bardziej psychomotorycznym sensie odnośnie tego jak się biega. Więc na pewno zauważyliście, kiedy skaczecie i długo lecicie w powietrzu, to generujecie większą siłę przy uderzeniu. Zwykle ta siła jest większa około 30-40% i gdyby rzeczywiście dołożyć 40% mocy odbicia w każdym kroku sprintera na 100 metrów, to mógłby on biec z prędkością, która pozwoliłaby mu pokonać dystans 100 metrów 5,20-5,40 licząc ten moment, kiedy musi się rozpędzić. Oczywiście to jest zupełnie nierealne z kilku powodów.
Po pierwsze, dlatego że niezależnie kim jesteś, czy masz 60 lat i twoje jedyne wysiłki fizyczne związane z bieganiem to jest przyspieszenie na 20 metrach, żeby nie uciekł ci autobus, czy jesteś jamajskim sprinterem, jeżeli biegniesz ze swoją maksymalną prędkością, to prawdopodobnie noga spędza w powietrzu około jedną trzecią sekundy i przy tak długim przebywaniu nogi w powietrzu no niestety nie da się wygenerować takiej mocy odbicia, jaka jest związana na przykład z wieloskokami, czy z podskokami i uwzględniając te poprawki badacze szacują, że rekord świata może, ale oczywiście nie musi, może zejść do poziomu 9,15-9,25 na przestrzenie najbliższych 50-60 lat, a potem już będzie bardzo trudno cokolwiek z tego rekordu urwać. Natomiast, co ciekawe, jeszcze inna grupa badaczy obliczyła, że osoba, która pierwsza pobiegnie 100 metrów poniżej 9,5 sekundy, z czym zresztą obie wspomniane kalkulacje wcześniej się zgadzały, że taki rekord świata na 100 metrów będzie, już się urodziła i przyszła na świat prawdopodobnie gdzieś w kraju Ameryki Środkowej, z Karaibów.
Czy patrzenie jak ktoś wykonuje jakąś czynność poprawie nasze zdolności robienia tego? Tak. Rzeczywiście patrzenie jak ktoś ćwiczy można zaliczyć jako ćwiczenie. Badacze z uniwersytetu z Zachodniego Sidney pokazali, że patrzenie na nagranie, jak ktoś biega wywołuje podobne reakcje w naszym organizmie. To znaczy rośnie ciśnienie krwi, zwiększa się gotowość do napięcia mięśni, przyspiesza tętno. Tak więc, rzecz jasna nie dzieje się to w takiej skali jak wypadku, gdybyśmy ćwiczyli. W przeciwnym wypadku wczoraj po oglądaniu sukcesu Rafała Majki, wszyscy bylibyśmy dzisiaj wycieńczeni, nikt nie poszedłby dzisiaj do pracy, ale to jest niedziela… Generalnie nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Wielu badaczy uwzględnia tutaj rolę tak zwanych neuronów lustrzanych, czyli komórek mózgu, które odpowiadają za to, żebyśmy mogli przewidzieć jak czują się inne osoby, czyli jeżeli patrzymy na to, jak ktoś płacze, to sami czujemy się przez to smutni, bo stawiamy się w roli tej płaczącej osoby.
Ewentualnie patrząc jak ktoś ćwiczy i się męczy sami jesteśmy bardzo zmęczeni, no dobra, nie bardzo, ale sami zaczynamy zachowywać się tak, jakbyśmy byli zmęczeni, jakbyśmy sami ćwiczyli, właśnie stawiając się w roli tej osoby. Warto tutaj wspomnieć jeszcze o dwóch rzeczach. Po pierwsze, że wcale nie jest tak, że nie ma żadnych limitów nasza wyobraźnia, bo jeżeli poproszono ochotników o to, jak sobie wyobrażają podnoszenie 10 kg i 100 kg, tylko wyobrażają, to okazuje się, że próba podniesienia większego ciężaru wiąże się z większym wysiłkiem, czyli z większym zużyciem energii i zajmuje badanym więcej czasu, czyli wcale nie jest tak, że nasza wyobraźnia nie zna granic. Zna granice, których się nauczyła funkcjonując dzień po dniu. Drugą sprawą jest to, że gdy poproszone badanych, część z nich nie mogła w ogóle wykonywać ćwiczeń fizycznych na przykład ze względu na takie choroby jak stwardnienie rozsiane, o to, żeby tylko sobie wyobrażali jak ćwiczą, to po kilku tygodniach siła ich mięśni, masa mięśniowa rosła o średni 9%, a w przypadku jednej kobiety nawet o 33%.
Tak więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaaplikować sobie taki trening mentalny, kiedy nie mamy czasu iść na siłownię. On nie jest może tak samo skuteczny, bo na pewnym etapie zdecydowanie rzeczywiste wykonywanie ćwiczeń daje lepsze efekty i to dużo lepsze, natomiast, jeżeli mamy siedzieć na kanapie, to lepiej siedzieć na kanapie myśląc, że właśnie wyciskamy 100 kg na klatę, bo to rzeczywiście może wymiernie zwiększyć siłę naszych mięśni.
Dlaczego wyczynowi sportowcy po ciężkim wysiłku mają odruchy wymiotne? Tutaj jest bardzo ciekawa sprawa, bo nie można wskazać jednej konkretnej przyczyny. Zdecydowanie, to co można powiedzieć na podstawie analizy badań naukowych jest, można powiedzieć takie oczywiste, bo naukowcy udowodnili, że częściej nudności powysiłkowe zdarzają się po obfitym posiłku. Czyli, jeżeli dużo zjemy i poćwiczymy, to częściej będziemy mieli nudności, niż na pustym żołądku. Jedną z przyczyn może być na przykład to, że w momencie, kiedy intensywnie ćwiczymy, a najczęściej dochodzi do takich nudności po wysiłkach takich typowo wytrzymałościowych, czyli długi bieg, długa jazda na rowerze, to jest to być może związane z tym, że się po prostu odwadniamy, niewystarczająco dużo pijemy i w związku z tym w przypadku takiego odwodnienia krew zmniejsza swoją objętość, bo traci wodę, a przez to serce ma problemy z dopompowywanie jej we wszystkie miejsca, gdzie powinna się znaleźć i jednym z takich pierwszych narządów, pierwszych organów, które cierpią z powodu niedoboru krwi są jelita i żołądek. Kiedy tam jest za mało krwi, to można powiedzieć, że nasze ciała tak jakby wyłączają w pierwszej kolejności procesy związane z trawieniem, a wtedy jest nam niedobrze.
Ale można też przesadzić w drugą stronę. Pijąc za dużo wody nasz organizm będzie czuł nudności, bo będzie przygotowywał się do pozbycia się ze swojej objętości substancji, która zaczyna mu szkodzić, bo przypomnę to po raz kolejny i już do znudzenia, że wszystko może być lekarstwem i wszystko może być trucizną. Jest to tylko kwestia dawki. Zwykłego Kowalskiego na tamten świat może wysłać około 6-7 litrów wody. Natomiast po intensywnym wysiłku w momencie, kiedy jesteśmy odwodnieni, straciliśmy dużo substancji mineralnych, ta śmiertelna dawka jest dużo mniejsza i bardzo często zdarza się, że sportowcy, pijąc łapczywie po dużym wysiłku, kiedy to co piją nie jest napojem izotonicznym, czyli nie uzupełnia mikroelementów, a jedynie uzupełnia wodę, tak naprawdę wywołują u siebie niedobory mikroelementów i zatrucie woda, przewodnienie i przed tym organizm potrafi się bronić właśnie wyrzucając z siebie tę wodę, a przed wyrzuceniem z siebie wody czasami czuje się nudności. Także paradoksalnie, akurat na to pytanie nauka nie umie jednoznacznie odpowiedzieć i dopuszcza, że mechanizm powstawania tych nudności powysiłkowych jest jeszcze inny niż któryś z tych o których powiedziałem.
A kończąc razem z firmą, która patronuje temu odcinkowi, czyli formą Asus, na pewno gratulujemy Rafałowi Majce po raz kolejny, bo myślę, że ja nie stresowałem się tak oglądając kolarstwo od Michała Kwiatkowskiego, także będę jeszcze pewnie nie raz gratulował mu w odcinkach. Chciałem ogłosić konkurs. Konkurs, który polega na tym, trzeba zadać do tej formuły programu ciekawe pytanie dotyczące technologii. Jak się można do tego konkursu zgłosić? Wysyłacie maila na adres, który widzicie właśnie na ekranie. W tym mailu możecie zaproponować jedno pytanie. Macie tydzień na wysłanie takiego zgłoszenia i potem na Facebooku odbędzie się głosowanie. Który komentarz, w którym znajdzie się pytanie zadane przez was zdobędzie najwięcej lajków, ten wygrywa, wygrywa sprzęty komputerowe produkowane przez Asus, akurat w tym wypadku chodzi o Peryferia. Do dzieła! Zadawajcie pytania, związane z technologią muszą być no i przejdą początkowo przez filtr złożony ze mnie. No. To brawo Rafał Majka!. Do zobaczenia, do usłyszenia!
Autor odcinka – Dawid Myśliwiec