Psychoterapia ONLINE – jak to wygląda – skuteczność, prywatność, ceny

No elo, cześć. Ja jestem Hania Es i wracam do was z obiecanym odcinkiem o terapii online. Na Instagramie wrzuciłam okienko na zadawanie pytań, więc mam też pytania i kwestie, które was interesują w tym temacie. 

To jest transkrypcja odcinka z kanału Hania Es – wersja wideo dostępna poniżej:


Książka Hani:

👉 W głowie się poprzewracało


Lecimy. W ogóle moja historia jest taka, że ja niedawno zmieniłam terapeutę. Dlaczego? Bo chodziłam do jednego terapeuty chyba przez trzy lata i stwierdziłam, że już może to jest czas, żeby poszukać świeżego podejścia, kogoś, kto spojrzy trochę inaczej na mnie. Troszeczkę zmieniłam nurt, dlatego że wciąż pozostaję przy terapii poznawczo-behawioralnej, ale jest to teraz odnoga terapii schematu, więc jestem w terapii schematu. 

Czym jest terapia schematu zobaczycie, na moim kanale jest wywiad z Przemkiem Mućko, terapeutą. Ja czekałam na miejsce u tego nowego terapeuty i tak się złożyło, że zaczęła być kwarantanna. I on do mnie dzwoni i mówi, że teraz w zasadzie możemy zacząć pracować, bo mam też więcej czasu. Więc mam takie nowe doświadczenia, jeśli chodzi o terapię online, że jakby moja pierwsza terapia z nowym terapeutą, pierwsza wizyta też odbyła się przez Skype’a. Ale już kiedyś miałam terapię online, tak przez dwa miesiące. Dlaczego? Bo byłam przez dłuższy czas w Gdyni, mieszkałam tam z dwa miesiące, a mój wtedy ówczesny terapeuta był w Warszawie. Już wtedy, jakby co tydzień zdzwanialiśmy się na kamerkach. Ale już się z terapeutą dobrze znaliśmy. A teraz z kolei mam terapeutę, którego nie poznałam jeszcze na żywo, a już mieliśmy pięć sesji online. 

O! No i zacznijmy od tego, co mówi nauka o skuteczności. Znalazłam badania na temat skuteczności terapii poznawczo-behawioralnej w gabinecie i online. I co się okazało? Że skuteczność terapii online jest niemniejsza niż terapii face to face. Ale trzeba wiedzieć, że to co leczy tak naprawdę i to co jest kluczowe w terapii, to jest wieź i zaufanie, więc też pytanie, jak wy się z tym czujecie?

Idę do pytań, bo będę bardziej konkretna, jakoś mi się gubią słowa.

Pojawiało się stosunkowo dużo pytań o koszta: „Czy koszta terapii różnią się od zwykłej twarzą w twarz?”. Moja terapia kosztuje tyle samo, ile w gabinecie, ale mojej przyjaciółki mniej. Nie ma reguły chyba. To jest indywidualne. Ja też to rozumiem, dlatego że, no nie wiem, jakby tak z punktu widzenia przedsiębiorczyni, no nie, ci terapeuci wciąż muszą płacić za gabinet i wciąż muszą się utrzymywać. Z mojego doświadczenia jest różnie. Nie ma jakichś regulacji, no bo nie ma regulacji, jeśli chodzi o terapię, to wszystko jest bardzo nieuregulowane. 

„Jak uczestniczyć w terapii, gdy mieszkam z innymi ludźmi i czuję, że nie mam prywatności?” – to pojawiało się też wiele razy, więc o tym mówię. Myślę sobie, zależy z kim mieszkasz. Ja na przykład mam tutaj dosyć takie zaufanie. Robię tak, że zamykam się w pokoju, tam, a moja dziewczyna się zamyka w sypialni i nakłada słuchawki, to jest jakby nasz deal, że tak jest i tyle. Ja mam ten komfort, że wiem, że nikt mnie nie podsłuchuje, no nie? Mam z tym luz. Jak poruszyłam ten temat na Instagramie, to niektórzy się odezwali, były takie głosy, że ktoś ma super wspierającą rodzinę czy chłopaka i oni na przykład wychodzą na spacer, żeby zapewnić ten komfort drugiej osobie. Inni z kolei pisali, że nie mają takiego zaufania, ale na przykład wychodzą do samochodu i w samochodzie mają terapię, więc to też jest jakieś rozwiązanie. No więc jest kwestia próby dogadania się, jest kwestia znalezienia jakiejś alternatywy, czyli na przykład tego samochodu czy ktoś mówił, że prosi swoich rodziców, żeby, jak potrzebują, żeby coś załatwić, wyjść na zakupy czy coś, żeby zrobili to w tym czasie. 

„Czy czujesz w jakiś sposób, że to jest gorsze rozwiązanie, że spotkania w gabinecie są lepsze?”, właśnie były takie pytania, czy jest mi lepiej na przykład w tej sytuacji. Ja myślę, że jak będzie po kwarantannie, to jednak będę wolała wrócić do gabinetu, też dlatego że w terapii schematów pracuje się dużo wyobrażeniowo i tutaj z terapeutą o tym rozmawiamy, że mamy faktycznie jakby ograniczenia przez to, że jesteśmy online. Tak że jak będzie można, to będę dreptać na terapię, ale teraz nie czuję się jakoś źle w związku z tym, że mamy online.

„Jak to wygląda, jakiej platformy używasz?”. Ja rozmawiam na Skype, a zajęcia na przykład online mam na Zoomie, albo na Google Meet i każda z tych opcji jest do ogarnięcia. 

„Czy czujesz, że korzystasz z terapii tak jak normalnie czy gorzej?” No to faktycznie czuję, że te techniki wyobrażeniowe dużo by nam dały, a tutaj są jednak bardzo ograniczone. 

– Patrz, mamy Spider-Mana.

Aha, od razu wytłumaczę, czym jest praca wyobrażeniowa, bo jak to powiedziałam kiedyś na Instagramie, to pytaliście. To jest taka praca trochę głębiej, dlatego że ja mam taki problem, że się tak otworzę, że poznawczo wszystko mam ogarnięte i jakby umiem sobie racjonalizować i wytłumaczyć, i znam się na zniekształceniach, ale na trybie emocjonalnym, czyli tam jakby głębiej, niżej, jeszcze nie do końca. Jeszcze są rzeczy, nad którymi warto było by popracować i ciężko jest to zrobić tak sobie po prostu rozmawiając. Nazwijmy to, że na przykład zamykam oczy i pracujemy jakby wyobrażeniowo naprawiając różne doświadczenia na przykład z przeszłości, albo szukając jakby potrzeb mojego wewnętrznego dziecka, bo na tym się opiera terapia schematów. Tak że czy odpowiedziałam na pytanie? Korzystam, bardzo spoko, aczkolwiek praca wyobrażeniowa jest trudniejsza. Zrobiliśmy raz, ale czułam, że byłoby inaczej w gabinecie.

Właśnie „gdzie szukać terapii, jeśli nasza została przerwana, a nikt nie chce nas przyjąć?”. Nie wiem, czy pytasz o NFZ, czy prywatnie, bo ja chodzę prywatnie. Ja szukałam swoich terapeutów zawsze prawie na Znanym Lekarzu i często dostawałam takie pytania właśnie „czy polecę swojego terapeutę?” albo tego swojego byłego terapeutę. I nie, ja nie polecam, bo jestem dosyć, jakby nie czułabym się dobrze z tą myślą, to są moi terapeuci i jak ktoś ich sobie znajdzie, to niech sobie do nich chodzi, ale nie lubię się dzielić. Ale w pewnym momencie padł taki pomysł, żeby na mojej grupie na Facebooku na Drużynie ES powstał post z poleceniami specjalistów zdrowia psychicznego, więc i terapeutów, i psychiatrów i są tam różne miasta w komentarzach wypisane. Jest tam chyba tysiąc komentarzy, jest mnóstwo poleceń, więc możecie poszukać. 

– No o co chodzi, tak krzywo na mnie patrzysz? Powiedz.

– Bo mam krzywą twarz?

– Kurwa, słyszeliście?

„Gdzie szukać darmowej pomocy psychologicznej w czasie kwarantanny?”. Pod ostatnim filmem wrzuciłam wam link, więc wrzucę znowu, na stronie Polskiego Towarzystwa Psychologicznego są wypisani terapeuci i psychologowie, którzy działają bezpłatnie w tym czasie, więc możecie tam wejść i tam są do nich kontakty.

„Czy to jest dobry pomysł na początek? Przez pandemię nie zdążyłam iść face to face?”. Ciężko mi powiedzieć, bo zależy pewnie od tego, jak ty budujesz kontakt. W ogóle czy terapeuta, do którego miałaś iść, jakie ma założenia, bo może niektórzy nie zaczynają, nie wiem. Ja ogólnie uważam, że w idealnym świecie fajnie jest poznać się najpierw na żywo, a później na przykład pochodzić na terapię online, żeby już się znać, mniej więcej rozumieć swoje nawet takie rzeczy, których przez kamerę nie zobaczysz. Ale jeżeli masz nagłą, pilną potrzebę, no to jasne, że warto porozmawiać. Nie wiem, czy zacząć głęboką terapię, kiedy jest taki stan na przykład. Proces terapii nie jest samym leczeniem, on jest najpierw rozwaleniem, najpierw trzeba różne rany przemyć, żeby mogły się dobrze zagoić, więc nie wiem, czy to jest dobry czas, ale to już terapeuta by ocenił. Ale jeżeli chodzi o bieżące wsparcie, uważam że jak najbardziej spoko. 

„Może głupie, ale jak wygląda płacenie za takie terapie?”. O nie, coś jedzie. Ja robię przelew, no nie?

„Mam mieszane uczucia, że to nie działa i jest bez sensu”. Może o tym, jakie to ma wady i zalety. Zalety są takie, że nie przerywa się procesu. Zalety są takie, że mamy bieżące wsparcie w trudnej sytuacji. A wady są takie, że faktycznie jakby kontakt jest inny, ale to też zależy od człowieka. Bo na przykład dla mnie nie różni się to jakoś super dużo, poza tym, że mówiłam, że praca wyobrażeniowa to jest raczej ograniczenie w kontekście pracy, nie w kontekście rozmowy. Więc myślę, że to też zależy od człowieka, bo ja nie mam tak dużego problemu, żeby się otwierać czy to przed kamerką, czy nie. Badania mówią, że jest to naprawdę skuteczna metoda. 

„Czy da się zostać anonimowym na terapii online?”, nie rozumiem, chyba że mówisz na przykład…, nie, no na terapii grupowej też się nie jest anonimowym. A na jakiej terapii jest się anonimowym? Że nie podajesz swojego nazwiska na przykład, czy co? Nie wiem, możesz wejść z maila bez nazwiska na jakieś tam kotno czy coś, ale nie do końca wiem, o co chodzi. 

„Przygotowujesz się do rozmowy z terapeutą? Masz jakiś temat, który chcesz poruszyć?”. Nie zawsze. Zawsze przygotowuję się tak, że czytam swój dziennik z ostatniego tygodnia, bo prowadzę swój dziennik i sobie go czytam. No chyba, że mam jakiś żywy temat we mnie, to po prostu go wnoszę. 

„Jesteś w stanie płakać podczas terapii online?”. Nie, ale ja nie płaczę też na zwykłej terapii. Dużo płakałam, ale tylko w ośrodku, jak byłam zamknięta przez sześć miesięcy, to tam dużo płakałam, a tak, to na terapii nie płaczę nigdy. To też jest jakiś tam mój problem. Ale moja przyjaciółka mówi, że bardzo dużo płaczę na terapii online i jakby nie jest to problemem. 

„Nie mam pytań, ale odbywam taką terapię i jest dla nie bardziej komfortowa, niż zwykła”. Widzicie, to też zależy od człowieka bardzo. 

 „Jak przemóc się, bo w gabinecie mi łatwiej. Lepiej przez telefon czy kamerkę?”. Ja uważam, że kamerkę, dlatego że widzenie się jest kolejnym ważnym zmysłem, którym nawiązujemy kontakt. Nie wiem, takie rzeczy, jak wyraz twarzy, potakiwanie, czy cokolwiek, to nawiązuje kontakt, a kontakt jest bardzo ważny. 

„Jak wygląda umawianie się na taką terapię?” Albo piszę maila, albo dzwonię. 

„Skąd wiedzieć, jeśli to początki, że terapeuta jest zaangażowany w terapię?” Zastanów się, po czym poznałabyś, gdybyś go spotkała, że jest zaangażowany terapie? Ja myślę, że po tym, jak mówi, jak konstruuje pytania, pamięta, to co powiesz. Myślę, że tak naprawdę przez wideo rozmowę można też wyczuć dużo tych rzeczy. Ja na przykład wyczuwam z moim nowym terapeutą, wiem czy jest zaangażowany itd., a poza tym ja dużo pytam. Ja jestem osobą, która na wypisie ze szpitala miałam napisane, że „pani Hania ciągle skraca dystans to terapeutów” nie wiem czy powinnam w sumie się tym chwalić. Ja mówię: „przepraszam, ja po prostu tak spytam, jak pan się odnajduje w tej relacji?” albo „co pan myśli?”. Pomyślę sobie – co mi tam, jolo. Ale to jest bardzo ciekawe, dlatego że relacja terapeutyczna jest bardzo dużym wskaźnikiem tego, jak się żyje poza relacją terapeutyczną.

„Zastanawiam się, czy dużo ludzi oszukuje z płatnościami i czy terapeuci się tego nie obawiają?”. Ogólnie ja płace przed i wysyłam potwierdzenie przelewu. A przynajmniej tak było przy pierwszych wizytach, kiedy się nie znaliśmy.

„Czy ty też stresujesz się bardziej przed taką terapią online niż taką w cztery oczy?” Chyba tak samo. Zawsze mam jakieś takie, w sensie, jak mam na przykład w głowie jakiś temat, to mam jakieś takie huu, no i jak jest nowy terapeuta, więc trochę tak. 

Myślę, że odpowiedziałam na te główne pytania. I co, zapraszam was na mojego Instagrama. Tymczasem trzymacie się mocno. Buziaki. A kto obejrzał do końca pisze w komentarzu „kamerka”.

Autorka odcinka – Hania Sywula

Obejrzyj / przeczytaj kolejny odcinek ⏩