Czy LGBT to ideologia?
No elo. Ja jestem Hania Es, a może raczej powinnam powiedzieć „ideologia”. Dzisiaj sobie porozmawiamy o tym, co się teraz dzieje w naszym kraju, co jest nie tak w tej narracji, czemu nie jesteśmy ideologią, ani nie mamy lobby. Opowiem wam, co mam w głowie.
To jest transkrypcja odcinka z kanału Hania Es – wersja wideo dostępna poniżej:
Książka Hani:
Najpierw rozwińmy sobie ten szalony skrót, który jest tak tajemniczy i tak wiele się najwyraźniej pod nim kryje. LGBT – lesbijki, geje, osoby biseksualne i trans płciowe, plus interpłciowość, queer, niebinarność, aseksualność, cała gama osób, które nie są heteroseksualne i cispłciowe. To jest jasne?
Przejdźmy dalej, a więc mówiąc LGBT to ideologia…
– Co ty tu robisz?
– Idę do sklepu, wiesz?
– Ok, pa.
– Bo mi się chce schabowego.
– Serio? No, nara. Dobra, nie hałasuj.
Tutaj mamy jasność. To zastanówmy się teraz, jak jest komunikat „LGBT to ideologia”, w każdym razie nie chodzi tylko o politykę i teraz te narracje, tylko to, że to się słyszy poza polityką, i do mnie nawet ktoś tak napisał na Instagramie niedawno w wiadomości i to ktoś, kto mnie obserwuje od bardzo dawna. Więc ja się zdziwiłam, że ktoś, kto mnie obserwuje, czyli prawdopodobnie wie, że jestem osobą biseksualna, żyję w związku jednopłciowym, to wciąż jakby pisze takie rzeczy.
A dlaczego się tym zdziwiłam? Bo Allport, taki bardzo znany psycholog społeczny mówił o hipotezie kontaktu, która zmniejsza uprzedzenia, czyli po prostu bardzo ważnym predykatorem, bardzo znaczącym predykatorem tego, czy będziemy uprzedzeni do jakiejś grupy, na przykład, nie wiem, Żydów, czarnoskórych, czy osób nieheteroseksualnych, jest to czy takich ludzi znamy. Dlatego się zdziwiłam, bo tutaj mamy jakiś kontakt, z drugiej strony – ideologia LGBT, narzucanie czegoś większości. Ale mówiąc „LGBT to ideologia”, mówimy lesbijki to ideologia, geje to ideologia, biseksualni to ideologia, transpłciowość to ideologia. Aha.
„Ideologia” – Słownik Języka Polskiego – „ideologia, system poglądów, idei, pojęć jednostki lub grupy ludzi”. To jest bardzo ciekawe nazywając nas ideologią, bo zakłada, że my jako wielomilionowa społeczność mamy wspólne poglądy wszyscy, jakieś, które są prawda, inne niż osób nie LGBT. Zastanawiałam się, jakie są te nasze wspólne poglądy, które są takie inne od tych, które mają ludzie nie LGBT? Wejdźmy więc na postulaty Parady Równości, którą często jakby – ideologia LGT i te ich straszne parady. O jeszcze do tego się odniosę, że tam jest zgorszenie na tych paradach i to jest zagrożenie dla dzieci i dla polskiej rodziny.
Zastanawiam się, czy ktoś, kto pisze takie rzeczy był kiedyś na paradzie, bo ja byłam, nie wiem, co tam jest gorszącego. Serio, żeby znaleźć kogoś z piórkiem w dupie, o którym wszyscy mówią, to ja nie wiem, jak trzeba by się naszukać, naprawdę. Ja szłam wokół masy ludzi, którzy mieli coś tęczowego. Byli na przykład pomalowani na kolorowo, mieli brokat na oczach, może mieli tutaj flagę tęczową, mieli coś ubranego tęczowego. W jaki sposób to jest gorszące? Mówi się o jakichś jednostkach, o jakichś profanacjach, cokolwiek to tak naprawdę znaczy, bo do sieci w tych dyskusjach ludzie wrzucają naprawdę zdjęcia z parad zagranicznych, ale tego zgorszenia i profanacji to ja nigdy nie widziałam. Może jakbym się bardzo naszukała, to znalazłabym też coś, co mnie gorszy, ale nie byłoby to raczej nic nielegalnego, nic niezgodnego z prawem. Bo nie znalazłoby się w przestrzeni publicznej, nic takiego, co wpłynęłoby na to, że dzieci miałyby traumę, czy nie dałoby się im tego wytłumaczyć, na przykład makijaż u mężczyzny. To faktycznie może sprawić, że dziecko się zarazi, prawda i już nigdy nie będzie patrzyło na świat tak samo. Nie można mu tego wytłumaczyć. No jak powiedzieć dziecku – no to jest po prostu pan, który chciał się pomalować.
Dobra. Jeszcze raz podsumowując, jeżeli ktoś chce mówić o tym, że parady są gorszące, to niech na jakąś przyjdzie i faktycznie przejdzie tę paradę. Bo ja chodziłam w tłumie ludzi, którzy po prostu mieli tęczową flagę.
I jeszcze argument, przecież heteroseksualni ludzie nie chodzą, nie robią parad, żeby pokazywać, jaką mają orientację seksualną i w ogóle ta fiksacja na seksie, na tym, że my przecież chcemy pokazywać, z kim śpimy. Nie, my chcemy równych praw, ok? Jeżeli osoby heteroseksualne nie miałyby równych praw, to też by wychodziły na ulicę, tak jak kiedyś kobiety, żeby dostały prawa wyborcze, tak jak ciemnoskórzy, żeby znieść niewolnictwo. Jeżeli, tak jak niektórzy ludzie chcą, będziemy siedzieć w domu i grzecznie czekać, aż nam ktoś da te prawa, i nie pokazywać, nie nosić tych tęczowych flag, bo „po co?”, to nigdy nikt nas nie zauważy. Jeszcze te pary, co na ulicy – fuj. Tak, mi też by przeszkadzało, gdyby na przykład dwie lesbijki albo dwóch gejów wpychały sobie języki do gardeł na środku ulicy, ale tak samo przeszkadza mi, jeżeli robią to osoby heteroseksualne. I ciekawostka jest taka, że nigdy pary LGBT nie widziałam w takiej sytuacji, a pary heteroseksualne widziałam. No i ten straszny przekaż, kiedy jest w jakimś filmie gej, ta „promocja homoseksualizmu”. Widzieliście kiedyś film, w którym nie byłoby heteroseksualnej pary albo heteroseksualnego pocałunku? Promocji heteroseksualizmu? Bardzo ciężko jest zobaczyć film bez heteroseksualnego wątku.
Jeszcze pytanie, jak wytłumaczyć dziecku, to że w reklamie dwóch panów się całuje? Bo jest na przykład nowa reklama Durexa, w której występuje para homoseksualna mężczyzn, w której się całują. Jak to wytłumaczyć dzieciom, jak one zobaczą taką reklamę? Po prostu, powiedzieć – tak, dwóch panów, no oni się kochają. No i co się może stać? Jak to, kurwa, zagraża twojej rodzinie, twoim dzieciom? Nie rozumie tego cały czas. To nie jest tak, że orientacją można się zrazić, po prostu.
A co do tej ideologii, to postulaty Parady Równości, czyli powiedzmy, środowiska LGBT, to jest ochrona przed dyskryminacją – no to faktycznie wymysł, ideologia, pogląd, no heteroseksualny człowiek nie mógłby tak pomyśleć, więc to jest ideologia tylko LGBT. Dalej prawa osób trans prawami człowieka – prawa człowieka, no ideologia, oni chcą praw człowieka, no szok. Wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści. – Kurwa, no te geje, to po prostu ideologia, co oni sobie wymyślają, jakieś narzucają prawa większości. No mniejszość, po prostu chce przejąć świat. Chcą ochrony prawnej, kiedy są ofiarami przestępstwa. No i to, co najwięcej wzbudza tutaj kontrowersji, czyli małżeństwo i związek partnerski prawem każdego obywatela. A nie, gorsza jest tylko jeszcze adopcja, prawda? Ale małżeństwo i związek partnerski – wiecie, to jest po prostu równość. Nie mówię o małżeństwie kościelnym, nie znam się na tym, nie wchodzę w ten temat. Ale właśnie niedawno ktoś mi napisał na Instagramie, że gdybym ja z moją dziewczyną wzięła ślub, to to by było narzucanie czegoś większości. Przepraszam, w jaki sposób ja bym coś narzuciła? Co tobie przeszkadza to, że wezmę ślub? No nie rozumiem.
A w konstytucji, to na co się ciągle ktoś odwołuje, szczególnie chroniony przez państwo jest związek małżeński kobiety i mężczyzny, coś takiego. Szczególnie chroniony, więc nasz może być nieszczególnie chroniony, ja będę z tym zupełnie ok., tylko normalnie chroniony, będzie git. Ale to jest wciąż argument za równością, czyli za tym, że skoro ty możesz wziąć ślub ze swoją ukochaną osobą, to ja też chcę móc. Nic ci nie zabieram tym. W niczym nie grożę.
Co jeszcze? Ta edukacja seksualna, tak? To lobby LGBT i ta ideologia to to. Słyszałam głosy ludzie, że WHO chce żeby do przedszkoli przychodził pan i pokazywał dzieciom, jak mają się masturbować. Zanim napiszecie coś takiego, możecie przeczytać zalecenia WHO? Bo tam jest o tym, na przykład, że rodzice są pierwszymi i edukacja seksualna odbywać ma się we współpracy z rodzicami i że to rodzice są jakby tą główną postacią, która tłumaczy edukację seksualną dzieciom. Ale nie każdy rodzic potrafi i w porządku, po prostu tak jest, nie każdy potrafi przekazać edukację seksualną swoim dzieciom. I po prostu powinno to być standardem. A dlaczego w przedszkolu? Bo wtedy dzieci zaczynają odkrywać swoje ciało, eksperymentować. No zazwyczaj. To jest ten czas, po prostu. I nie chodzi tu o mówienie dzieciom, co to jest masturbacja, tylko o mówienie, że ich ciało jest w porządku, że jeżeli one nie chcą, żeby ktoś je w jakiś sposób dotykał, to co mają zrobić, jeżeli ktoś przekracza ich granice. O właśnie, o to jak wyznaczyć swoje granice. I to naprawdę nie jest zamach na czyjeś dzieci.
A co do tego, że osoby LGBT mają być rodzicami, to powiem, tak, że już są rodzicami, bo na przykład inseminacja domowa ma się dobrze, tęczowe rodziny w Polsce istnieją. To jedno, a po drugie, jeżeli chodzi o adopcję, to ja myślę tylko o tym, że tyle dzieci czeka na dom, nie mają kochających rodziców, więc jeżeli mają do wyboru dwie mamy albo dwóch tatów, którzy będą je kochać, albo brak rodzica, zastanówmy się. Jak poruszyłam ten temat na Instagramie, to napisały do mnie osoby, które były bardzo zaniedbywane w dzieciństwie i mówiły, że dużo chętniej znalazłyby się w rodzinie jednopłciowej, bo naprawdę trzeba się postarać, żeby mieć dziecko w parze jednopłciowej, to musi być świadoma decyzja, musi być duży wysiłek. Ale nie uważam, że pary jednopłciowe są jakimiś lepszymi rodzicami, ale nie są też gorszymi. Ale argumenty, które się pojawiały wśród osób, które mówiły, że byłyby za, ale nie w Polsce, bo tu dziecko byłoby wyśmiewane itd., to ja to rozumiem i też kiedyś tak myślałam, ale potem zdałam sobie sprawę, że te sytuacje są oczywiście ciężkie, ale dużo zależy od tego, jak dziecko jest wychowane, jakie ma przekonania, jak sobie z tym radzi, jaką dostaje pomoc, a po drugie, czy w takim razie na przykład rodziny ubogie nie powinny mieć dzieci, bo z ubogich dzieci też się dzieci śmieją, że nie mają czegoś tam, co wszyscy mają itd., czy w takim razie robią jakieś zakazy? W ogóle, kto może mieć w takim razie dzieci? Czy jeżeli para ma dzieci, a potem się rozstają, to powinni oddać dziecko, bo rodzina będzie też niepełna? No i najważniejsza sprawa, dzieci same z siebie nie nienawidzą, nie mają uprzedzeń, nie robią takich rzeczy, ale rodzice ich tego uczą.
No i tak w sumie to tyle odnośnie naszej ideologii. Powiem jeszcze, że dehumanizacja, czyli odbieranie cech ludzkich pewnej grupie społecznej, słysząc takie komunikaty, że ci ludzie nie są normalni, nie są tacy, jak normalni ludzie, LGBT nie są tacy, jak normalni ludzie, jest to najgłębsza forma uprzedzenia. I jedno to, że oni tak mówią, ale drugie, to jakie to ma konsekwencje? Czyli przyzwolenie na przemoc, na przykład tych wszystkich nastolatków, którzy w szkole doznają dyskryminacji z powodu swojej orientacji czy tożsamości płciowej. Teraz ci przemocowcy są popierani, dostają kolejny argument, że to jest w porządku, że tak można. No kurwa, z jednej strony jest mi bardzo przykro, że tak dobrze ma się u nas homofonia i że mówią to osoby tak wpływowe, jak Prezydent, ale to jedno. Samo to, że pan Prezydent, czy jakiś polityk tak uważa. Drugi to, jakie te wypowiedzi będą mieć i mają konsekwencje w społeczeństwie. Konsekwencje dla młodych ludzi LGBT. Ja sobie z tym poradzę, ja sobie z tym poradzę. Ja też jestem dziewczyną, mam łatwiej, ale myślę dużo o tych nastolatkach, o tych osobach, które dopiero odkrywają swoją seksualność i jak zostają zaszczute i jak są przestraszone, to boli mnie to. Dlatego idźcie głosować, dlatego edukujcie ludzie wokół siebie, rozmawiajcie na ten temat i reagujcie, gdy widzicie akty przemocy, nie tylko fizycznej, też słownej. Po prostu, zwracajcie uwagę, pokazujcie swój sprzeciw, nie pozwalajcie na przemoc.
Dzięki bardzo za wysłuchanie, trzymajcie się. A kto obejrzał do końca pisze w komentarzu „człowiek, nie ideologia”.
Autorka odcinka – Hania Sywula