Czy możesz upić się jedzeniem?

Czy możesz upić się jedzeniem? I pytanie numer dwa, czy gdy smażymy, dusimy, pieczemy, czy też gotujemy dowolne jedzenie, do którego został dodany alkohol, to czy pod wpływem temperatury ten alkohol całkowicie wyparuje i takie danie będzie bezpieczne dla dzieci czy też dla kierowców? Większość osób na to pytanie odpowie „tak”, ale czy na pewno? Aby to sprawdzić, postanowiłem ugotować klasyczne włoskie penne rigatte w sosie śmietanowo-gorgondzolowym. Dodamy do tego trochę gałki muszkatołowej, rozmarynu, podsmażymy trochę cebulki na oliwie i oczywiście na sam koniec orzechy włoskie. Naturalnie ważnym elementem tego sosu będzie kieliszek klasycznego, niemieckiego rieslinga, które wtedy powoli nam wyciągnie te smaki na powierzchnię ziemi.

To jest transkrypcja odcinka z kanału Polimaty – wersja wideo dostępna poniżej:


Książki Radka:

👉 Włam się do mózgu

👉 Inaczej

👉 Nic bardziej mylnego


Musimy się postarać, bo naszym testerem, gościem będzie osoba o wyszukanym podniebieniu. Zobaczymy, czy to zasmakuje naszemu gościowi, ale może przede wszystkim czy na koniec naszego eksperymentu w wydychanym powietrzu tej osoby znajdziemy alkohol. Zabieramy się za robotę. To nie będzie najlepsze danie jakie jedliście kiedykolwiek w życiu, dlatego że robię to wszystko głównie po to, żebyśmy my mogli jak najszybciej zastosować naszą wybuchową mieszankę. Tutaj mamy to wino na moment przed otwarciem i teraz tak komisyjnie otwieramy i wlewamy do środka 200 mililitrów, czyli to jest odpowiednik po prostu kieliszka do wina. Zresztą zobaczcie ile nam tutaj zostało w tej butelce, wina nie będzie dużo. Cebulka nam już tutaj powoli nawet woła o pomoc, dlatego dodamy sobie teraz nieco gorgonzoli, ona się ładnie nam tutaj rozpuści. To co się teraz stanie, to dolejemy za moment trochę naszego alkoholu, dokładnie te 200 mililitrów. Zobaczcie to jest ta dawka, które będzie tu dla nas dużo znaczyła i ja myślę, że damy już teraz czas naszemu alkoholowi, żeby wypełnił całość tego sosu. Za moment do tego dojdzie śmietana i to jest ten moment, w którym włączamy stoper i damy naszej potrawie 15 minut. W normalnych warunkach ja gotowałbym tego typu danie dużo krócej. 15 minut wydaje mi się, że jest to trochę przesada, ale dajmy czas, żeby się nam tutaj pięknie udało. Dajmy śmietanę teraz, ja wiem, że to duża część elementów mojego gotowania jest wbrew sztuce, a nawet teraz dam już od razu przyprawy więc dajmy pełne regulaminowe 15 minut naszej potrawie. 

Całość wrze dosłownie i w przenośni no i zobaczymy ile z tego wyleci. Proszę bardzo zostały 3 sekundy w teorii więc wyłączamy całą maszynerię. Jest równiuteńkie 15, komisyjnie pokazuje i stopujemy to. Sos się zrobił idealnie do takiej konsystencji jakiej chciałem, żeby miał. Teraz dodamy sobie, nie wiem jaki wy macie sposób na makaron, ale ja lubię sobie często go dodać w tym miejscu, bo wtedy mam 100% pewności, że on się bardzo ładnie tutaj przemiesza, dlatego to danie będzie za chwilkę ładnie gotowe. Ja wiem, że nasz gość już zbliża się wielkimi krokami. Zbliża się też test alkomatem, ale to oczywiście wszystko po tym gdy zje.

– Po co żeście mnie tu ściągnęli? 

– W gości, żeby pyszne danie zjeść. 

– Ktoś umarł na tym talerzu? 

– Ale zanim, wujku, zrobimy badanie. 

– Co mnie będziesz badał? Tak tu gości przyjmują. A ty jesteś kto? 

– Bratem jestem. 

– Cieplejszym czy głupszym? 

– Oddech wujek weź, już już. 

– Całe żem płuca wydmuchał. Co tam zasłaniasz, ludziom pokazujesz?

– No ostrość złapię. 

– Manipuluje wynikami, o i zaraz wyjdzie, że wujek nietrzeźwy przyszedł do siostrzeńców w gościa. Co ty myślisz, że ja przychodzę napruty? Ile wyszło, ile 2 2,5? 0.0 no i co trzeba było maszynerii, żebyś uwierzył, durniu? I co teraz będzie łaskawie możliwość zjedzenia? 

– Zapraszamy. 

– Wigilia też tak u was będzie wyglądała? Co żeście tutaj dolali? Boże kto to gotował? Jak bardzo cofnięty? Co to jest? Jakiś tydzień cygański w Lidlu był? Serwetki nawet kulturalnemu człowiekowi nie podali. Normalne jedzenie potem dostanę jakieś, schaboszczaka? No, ale nie powiem dalej jestem głodny. Na tym moje zadanie miało polegać? Po to żeście mnie ściągnęli debile? Dobrze, że wy jesteście świadkami sytuacji tej nieprzyjemnej. Przychodzisz, podtykają mu rurę pod mordę, dmuchaj i jedz jakieś popłuczyny. Jakby Magda Gessler tu wpadła byście minuty nie przetrwali debile. 

– Ma coś wujek delikatnie pod wąsem, już nie. 

– Już nie. Pomalutku, ja dalej świat kocham cały, się zapisałem do WWE-u, world wrestling federation. Ale winko stoi, nie można chlapnąć, gdzie ja przyszedłem, o suchym pysku będę jadł jak zwierzę. 

– Później dostaniesz wujek. 

– Później, później. 

– A nie czuć winka w środku? 

– Nie, ja mam taki kurna węch na winko i alkoholizm, normalnie ja bym wyczuł stamtąd, wyczuł. 

– Czyli co wyparował cały? 

– A co był tu alkohol jakiś? 

– Trochę wina dodałem. 

– Aha, jak dolejesz do jakiejkolwiek tam temperatury gotowania, smażenia to wszystko wyparuje, wyjdzie jak duch z ciebie, wiesz jak to smakuje? Jak gówno, nie mam innego porównania. To było najbardziej kulturalne, które mi do głowy przyszło. Gdzie ten drugi debil? Całe wam uświniłem tutaj, ale wyście mi życie uświnili to jest równo. No i co, łyso ci? 

– Pomiar zrobimy. 

– Tak na świeżo, od razu? Poczekaj, bo ci tam orzechem dmuchnę. 

– Wystarczy. O mam, Polska zobaczyła wynik. 

– Jaki wynik jest wynik? O kur**

Wujek tutaj troszeczkę nabrudził, ale nam się bardzo przydał, ponieważ wykonaliśmy na nim 3 pomiary. Pierwszy zaraz po tym, kiedy przyszedł i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, waszemu pewnie też 0.0. Tak wujek jeszcze nigdy nie stawił się na imprezie, więc super. Potem zabrał się za pałaszowanie mojej pyszności. Nie było mnie niestety z wami, ale podejrzewam, że wypowiadał się wyłącznie dobrze o tej potrawie.

Boże, kto to gotował?

Dokonaliśmy pomiaru chwilę po tym, gdy zjadł. Ja mam pewną świadomość, że nie powinno się tego robić tak szybko, ponieważ alkohol cały czas jeszcze w pewien sposób wypełnia usta, jest nieco bardziej obecny, ale alkomat pokazał 0.3. dość wysoko, to jest już ponad limit przewidziany prawem jeśli chodzi o kierowanie pojazdami mechanicznymi. Pomimo tego, że ten pomiar został dokonany bardzo szybko od skończenia jedzenia, to uwaga udowadnia nam pięknie, że nadal stosunkowo sporo tego alkoholu było w tej potrawie. Po 15 minutach to już nieco bardziej adekwatny pomiar, wyszło nam że wujek w wydychanym powietrzu ma 0.07, już by mógł prowadzić normalne samochód, ale jednak powiedzmy sobie szczerze jest ten alkohol nadal obecny. Dopiero po pół godziny mogliśmy śmiało powiedzieć, że jest trzeźwy jak to zazwyczaj bywa w momencie, w którym idzie do kościoła, bo to jest jedyna świętość, której powiedziałbym przestrzega, nie chcecie być na moich imprezach. Natomiast wracając do głównego tematu, trzeba pamiętać, że tak jak my to staraliśmy się nieco eksperymentalnie, ale mało laboratoryjnie stwierdzić, to nauka rozkłada ten sam przypadek na czynniki pierwsze i gdy rzucicie okiem na średnie tabele po jakim czasie zostaje ile alkoholu w potrawach to można się realnie zaskoczyć, bo na przykład po 15 minutach mamy 40% tego pierwotnego alkoholu nadal w potrawie, a pamiętajcie, że to wszystko jest w pewien sposób igranie z ogniem. Nam te wyniki nie wyszły kosmicznie duże, ale użyliśmy nie tak dużo tego alkoholu, to jest odzwierciedlenie tych 200 mililitrów w kieliszku, poza tym ten niemiecki riesling jest stosunkowo słaby, on ma około 10%, więc gdy ktoś dodaje do potraw 40% alkohole, mocniejsze, cięższe no to już stąpa po cienkim lodzie. Też miejcie świadomość, że ktoś mógł zjeść tego po prostu dużo, dużo więcej, więc w wielu przypadkach i kierowcy i dzieci, które nie mogą pić alkoholu muszą uważać przy gotowaniu z użyciem wyskokowych napojów. Niektóre warunki laboratoryjne, badania pokazały nam, że jakieś grupy badaczy potrafiły odparować po pół godziny alkohol niemal całkowicie, super ale inni badacze nie byli w stanie pozbyć się więcej niż połowy alkoholu po pół godzinie, więc już te wyniki są często sprzeczne. Co innego laboratoria, a co innego nasza kuchnia, więc zalecam ostrożność. Mit mówiący o tym, że wszystko nam pięknie wyparuje jest jednym z najbardziej szkodliwych, bo może prowadzić do wielu problemów. Starałem się też w mojej książce wrzucić inne mity, które są podobnie ciekawe, szczerze zachęcam do zapoznania się z nimi. Książka jest cały czas do kupienia na mity.altenber.pl i z waszych recenzji wiem, że treść po prostu siadła. Niezwykle mnie to cieszy, że spędzacie ze mną miło czas za sprawą kart książki. Pamiętajcie, że „nic bardziej mylnego” jest do kupienia wyłącznie w Internecie, a każda kupiona przez was książka, to jeden obiad dla Pajacyka no już  dużo lepszym, mam nadzieję niż ja dzisiaj ugotowałem. Dlatego ostrożnie z alkoholem. 

Bardzo wam dziękuję za dzisiaj i do zobaczenia następnym razem. Moja nowa, stara książka „Nic bardziej mylnego” trafiła już do tysięcy osób, możesz do nich dołączyć, wystarczy, że wejdziesz na mity.altenberg.pl i kupisz swój egzemplarz szybko i bezpiecznie. Dziękuję. 

Autor odcinka – Radek Kotarski