Dlaczego to czarnoskórzy wygrywają sprinty?
Ciekawe, kto zostawił tutaj włączoną kamerę. Dzień dobry. Nie podbiegłem najszybciej na świecie i to nie chodzi tylko o to, że na przykład jestem po drugiej rekonstrukcji więzadła krzyżowego, albo że moje buty, pomimo tego, że świetnie sprawdzały się w bieganiu na zewnątrz, nie mają kolców, które pozwoliłyby mi osiągnąć większą szybkość tartanie. Jest cała masa innych powodów, które można streścić w jeden sposób: nie mam czarnej skóry. Nie jestem Afroamerykaninem, ani moi dziadkowie, ani dziadkowie tych dziadków nie mają korzeni w Afryce i to jest jedna z głównych przyczyn, dla których nie będę najszybszym człowiekiem na świecie.
To jest transkrypcja odcinka z kanału Naukowy Bełkot – wersja wideo dostępna poniżej:
Książka Dawida:
Dość powiedzieć, że najszybszy bieg białego człowieka w historii Christophe Lemaitre 9,92, znajduje się dopiero na 260 miejscu w tabeli najszybszych biegów na 100 metrów w historii. Nie chcę tutaj wyjść na rasistę. W żadnym wypadku nie jestem rasistą i samo tłumaczenie przed opowiadaniem o różnicach pomiędzy rasami ludzkimi, o tym, że nie jest się rasistą, to jest trochę uwłaczające w dobie tej takiej niewłaściwej chyba trochę poprawności politycznej, ale porozmawiamy sobie o tym dzisiaj, dlaczego w niektórych dyscyplinach, pewni ludzie, w zasadzie zamieszkujący pewne tereny, o pewnych korzeniach etnicznych są lepsi niż innych. Na tapet weźmiemy bieg na 100 metrów.
Uczciwie przyznaję, że sposób poruszania się, który zaprezentowałem we wstępie i chciałbym go uznać za bieganie, ma się do prawdziwego biegania, zwłaszcza w okresie igrzysk olimpijskich, tak jak stwierdzenie, że głosowanie za brexitem tak naprawdę spowodowało, że Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Są ku temu jakieś teoretyczne podstawy, żeby takie stwierdzenia uknuć, ale do rzeczywistości to ma się nijak. Ale kiedy przed kontuzjami, to zmierzono mi nawet czas 12,20 na 100 metrów. Jak się niedawno dowiedziałem jest to o 0,1 sekundy szybciej niż czas niejakiej Sharon Simpson, jamajskiej multimedalistki olimpijskiej w momencie, kiedy zaczynała ona swoją profesjonalną karierę, kiedy jej talent został zauważony przez trenerów. Ale to jest kobieta. W zasadzie dziewczynka, bo zrobiła to mając 14 lat, biegnąc boso po trawie. No talent. Z drugiej jednak strony, jeżeli popatrzymy na NBA, gdzie grają najlepsi koszykarze globu, to 90% zawodników ma czarny kolor skóry. Jeżeli spojrzymy jeszcze raz na tabelę najszybszych czasów na 100 metrów, to najszybszy Chińczyk, czyli przedstawiciel ponad miliardowego narodu, ma czas 9,99 i wyprzedza go ponad pół tysiąca innych zawodników, w zasadzie pół tysiąca szybszych biegów było w historii. Najszybszy Polak, Marian Woronin – 10,0. Coś jest na rzeczy.
Bez dwóch zdań, osoby, ludzie o wspólnym pochodzeniu, mający podobne cechy, mający podobne geny, zamieszkujący te same obszary, bywają sprawniejsi, miewają lepsze, większe predyspozycje do uprawiania konkretnych sportów niż inne grupy. Mówię w ten zawoalowany sposób o rasach ludzkich, dlatego że jak się niedawno dowiedziałem, w zasadzie robiąc research do tego odcinka, mówienie naukowo o rasie ludzkiej jest takie… niestety trochę niepoprawne politycznie, bo są instytucje naukowe i to bardzo szanowane, które stwierdzają że, ponieważ ludzie, nawet przypadkowo spotkani na ulicy, są do siebie bardzo, ale to bardzo podobni, bo z zupełnie przypadkowym przechodniem w dowolnym w zasadzie kraju na świecie mamy wspólnych od 99-99,5% genów, no to taka jednorodność w obrębie gatunku nie pozwala na wyróżnianie rasy. No ale jednak jest coś w tym, że Azjaci mają problem z metabolizmem alkoholu i w związku z tym trochę szybciej się upijają, a osoby pochodzenia afrykańskiego i mieszkające właśnie w rejonie Afryki Subsaharyjskiej i okalających terenach dużo częściej zapadają na choćby anemię sierpowatą. I to w tym kontekście będę właśnie mówiło rasach ludzkich. Jako o grupie osób, która ma podobne cechy, podobne geny i w jakiś sposób może być odróżniona, między innymi na podstawie tego, gdzie żyje, od innych grup, od innych przedstawicieli gatunku homo sapiens. No i po takim wstępie możemy się wreszcie zastanowić, dlaczego generalnie przedstawiciele czarnej rasy biegają szybciej niż przedstawiciele pozostałych ras.
Zapewne większość z was rozpoczęłaby poszukiwania takich powodów w genach. I to jest bardzo słuszne podejście. Co więc mówią nam geny? Geny mówią nam różne rzeczy. Na przykład to, że wszyscy
w pewnym sensie jesteśmy Afrykanami. Homo sapiens mają swoje korzenie, mają swoje pochodzenie właśnie w Afryce. Tam ten gatunek powstał i opuścił ten kontynent około 58-70tys. lat temu, najpierw na Biskim Wschodzie, później zawędrowaliśmy do Europy, do Azji, wyspy Polinezji, Australia i Ameryki trochę później. Skąd to wiemy? Między innymi stąd, że jeżeli weźmiemy od uwagę jak dużo różnych wariantów danego genu może się pojawiać w populacji, to najczęściej spotykamy się z sytuacją, gdy na przykład w populacjach europejskich funkcjonuje 5 odmian genu, w populacjach azjatyckich 4 odmiany genu, a w Afryce na przykład 20. Dlaczego? Jest to pokłosie tak zwanego efektu założyciela. Jeżeli mamy populację, która wykazuję dużą zmienność genotypową, taką jak ta, z której się wszyscy wywodzimy, populacja afrykańska i tę populację opuści niewielka grupa, to jest bardzo mała szansa, że w takiej wydzielonej grupie znajdą się wszystkie możliwe warianty genów, a jeszcze mniejsza szansa, że wszystkie te warianty genów będą przekazywane pokoleniu, no bo bądźmy szczerzy, nie wszyscy się rozmnożymy. Tak więc te populacje, które tak jakby pączkują z dużej zróżnicowanej grupy wykazują mniejsze zróżnicowanie i to jest chociażby jeden z dowodów na to, że ta hipoteza mówiąca o wyjściu z Afryki wszystkich homo sapiens powinna być raczej prawdziwa.
Taka duża różnorodność genów dostępnych w populacji afrykańskiej gra na korzyść w sytuacji, gdy na przykład musi się urodzić ktoś o wybitnej kombinacji pewnych cech do uprawiania danej dyscypliny. Może być na przykład tak, że dwa z pięciu genów, które tworzą idealnego skoczka w dal po prostu nie występują na przykład w populacji azjatyckiej, a więc nie ma szans, aby ktoś taki przyszedł na świat w Azji. Można to w pewnym sensie porównać do sytuacji, gdy jeden dzieciak ma więcej różnych rodzajów klocków lego niż druki i przez to ma więcej możliwości, jeżeli chodzi o budowanie wymyślnych konstrukcji. Ale różnorodność, która zwiększa szansę na powstanie tego jednego wybrańca, który jest tak genialnie dopasowany do uprawiania jakieś dyscypliny to jedno, bo to tłumaczyłoby osobniki wybijające się ponad inne, jeżeli chodzi o historię sportu. Natomiast zupełnie innego wytłumaczenia powinniśmy poszukać, jeżeli chodzi o tę generalną tendencję, że osoby czarnoskóre biegają szybciej niż biali. No i tutaj powinniśmy raczej szukać podobieństw pomiędzy osobami o korzeniach afrykańskich takich, jak chociażby to, że mają oni, generalnie, podkreślam, pomijając na przykład pigmejów, dłuższe niż osoby białe, niż Azjaci kończyny i bardziej smukłe, cieńsze, chudsze te kończyny. Prawdopodobnie jest to konsekwencja ewolucyjnego dostosowania się do życia w gorącym klimacie, bo taka budowa ciała ułatwia utratę ciepła.
Natomiast taką konsekwencją, która jest przydatna w sporcie, zwłaszcza w biegach, jest to, że taką chudą kończynę, taką smukłą kończynę dużo łatwiej jest napędzić. Potrzebna jest mniejsza siła, mniejsze nakłady energii, aby nią, mówiąc kolokwialnie, przebierać. Z drugiej strony możemy popatrzeć na przykład na biodra. Osoby o czarnym kolorze skóry, o afrykańskich korzeniach mają generalnie węższe biodra co sprawia, że ich kości udowe są skierowane w dół, a taka budowa sprawia, że moc, że siły generowane na napędzenie, na poruszanie kończynami dolnymi są dużo bardziej ergonomicznie zużywane na rozpędzanie się w linii prostej, tak jak biegniemy.
W przypadku zakrzywienia kości udowych, w przypadku takiego kierunku troszeczkę do środka, część energii jest tracona, z prostego rozkładu wektorów no i generalnie rośnie ryzyko powstania kontuzji. Ale to ciągle nie wszystko, jak zapewne się domyślacie, bo jest jeszcze takie jedno specjalne biało kodowane przez jeden gen ACTN3. Gen ten odpowiada za powstanie białka alfa-aktyniny typu 3. Występuje on generalnie w dwóch formach: recesywnej oznaczeni przez X i dominującej oznaczonej paradoksalnie przez R. Jeżeli jakiś osobnik ma dwie wersje X, dwie wersje recesywne, to wtedy nie produkuje alfa-aktyniny typu 3. A za co odpowiada alfa-aktynina typu 3? Jest to białko, które wchodzi w skład mięśni szybkokurczliwych nadając ich pracy większą dynamikę. To znaczy, osoby, które nie mają tej alfa-aktyniany 3 są generalnie mniej dynamiczne, niż osoby, które tę alfa-aktyninę 3 w swoich mięśniach mają. I na przykład w populacji azjatyckiej 20% osób ma dwie wersję X, dwie wersje recesywne, w afrykańskiej mniej niż 1%. 99% ma przynajmniej jedną wersję R, która sprawia, że osoby o czarnym kolorze skóry są najprawdopodobniej z ponad 99% pewnością wyposażone w szybciej kurczliwe mięśnie. Czy jest to aż tak ważne?
Nawet na taki zdrowy rozsądek należy powiedzieć, że tak, okazuje się na przykład, że 18% populacji australijskiej ma dwie wersje X, czyli jest tą mniej dynamiczną częścią populacji Australii, natomiast żaden ze sprinterów, którzy pojechali na igrzyska olimpijskie w 2008 i 2012 roku nie był podwójnym iksem, pomimo, że licząc zwykłe prawdopodobieństwo, zwykłą częstotliwość występowania takiej kombinacji genów, powinno się w tej puli olimpijskiej znaleźć przynajmniej 6 albo 7 powolnych, mniej dynamicznych Australijczyków. Dlaczego? Dlatego, że mięśnie, które są predysponowane do szybkiej, dynamicznej pracy, czyli takie, które mają przynajmniej jeden gen dominujący, jeżeli chodzi o ACTN3 można, mówiąc kolokwialnie, wyuczyć wytrzymałości, to znaczy reagują one na trening wytrzymałościowy.
Natomiast nie działa to już w drugą stronę. Mięśnie, które są raczej mało dynamiczne nie odpowiadają dobrze na trening, który ma nadać im szybkości. Mówiąc bardziej dosadnie, nigdy z powolnych dzieciaków nie wyrosną szybcy dorośli. Nigdy ktoś, kto genetycznie jest predysponowany do bycia mniej dynamicznym nie stanie się nagle na skutek treningu bardziej dynamiczny. Czy na podstawie tego genu ACTN3 można typować mistrzów olimpijskich? Zdecydowanie nie, ale można zrobić rzecz odwrotną.
Można wskazać tę część populacji, która do sprintów się nie nadaje i w ten sposób można obciąć ponad miliard osób na świecie. Niby nie za dużo, ale pamiętajmy, że przynajmniej 99%, ponad 99% czarnoskórych jest genetycznie predysponowanych do posiadania dynamicznych mięśni bogatych w alfa0aktyninę typu 3. No i teraz ktoś przytomnie zapyta, dlaczego na przykład Nigeryjczycy nie osiągają takich sukcesów w biegach sprinterskich, jak Jamajczycy? Dlaczego na przykład 8 medali na igrzyskach olimpijskich w Pekinie było związanych z jamajską uczelnią? Dla porównania Polacy zdobyli na tych igrzyskach tylko 10 medali. Odpowiedź jest kulturowa. To znaczy na Jamajce zwyczajnie biegi są bardzo, ale to bardzo popularne i, pomimo że rdzenni mieszkańcy próbują wytłumaczyć, dlaczego są tak dobrze w bieganiu, dlaczego osiągają takie sukcesy w biegach sprinterskich tym, że na przykład na Jamajkę trafiali najsprawniejsi niewolnicy, którzy zostali schwytani, albo sprzedani przez swoich pobratymców Afryce Zachodniej, bo tak badania genetyczne mogą wyśledzić rodowód genetyczny Jamajczyków, do Afryki Zachodniej. Inni mówią, że dlatego najwięcej sprinterów wywodzi się z północno-zachodniej części wyspy, że w XVIII wieku stworzono coś na kształt ruchu oporu, to znaczy zbiegli niewolnicy w te rejony uciekali i stamtąd próbowali walczyć z białymi, którzy kontrolowali wyspę. No ale prawda jest jednak trochę inna. Przynajmniej te rewelacje opowiadane czasami przez miejscowych nie znajdują potwierdzenia w nauce.
Natomiast ewidentnie widać to jaką popularnością cieszą się biegi sprinterskie na Jamajce, jaką popularnością cieszą się zwycięzcy tych biegów, jak łatwo zostać bożyszczem, idolem całego kraju, przywożąc medale olimpijskie zdobyte w sprincie. Zresztą popatrzmy jak to się ma w Ameryce, gdzie większą popularnością cieszy się na przykład futbol amerykański. Przykładem może być tutaj nijaki Trindon Holliday. W 2007 roku pokonał on Bobbiego Dixa, który rok później zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w biegi na 100 metrów. Zdecydował się on jednak nie podążać za karierą sprintera, do której był jakby nie patrzeć predysponowany, po to, żeby lepiej przygotować się do zbliżającego naboru do zawodowej ligi futbolu amerykańskiego, bo tam chciał się znaleźć, tam były pieniądze i tam była zwyczajnie większa sława. W Polsce jest podobnie, bo najsprawniejsze dzieciaki będą chciały grać w piłkę nożną, która jest u nas ewidentnie sportem numer jeden. Bądź co bądź sukces, jakim było dotarcie do ćwierćfinałów euro było o niebo bardziej rozdmuchane, o niebo bardziej nagłośnione, podkreślam słusznie, niż ogromny sukces, jakim było zwycięstwo medalowe w klasyfikacji medalowej na mistrzostwach Europy w Amsterdamie, w tym samym roku w zasadzie miesiąc po miesiącu. To bardzo wiele mówi.
Czy tracimy przez to możliwość odnalezienia wśród naszych rodaków kogoś, kto pokona Usaina Bolta? No nie, dlatego że te genetyczne predyspozycje są raczej niemożliwe do przeskoczenia, przynajmniej u mężczyzn, bo u kobiet bardzo bym chciał mówić za pięć lat o tym, że Ewa Swoboda złamała dominację czarnoskórych sprinterek, ale na chwilę obecną, jeżeli miałbym na kogoś wskazywać to na Dafne Schippers, Holenderkę, która nie tylko ma bardzo długie kończyny, prawie tak, jak gdyby była czarnoskóra, ale też stosunkowo wąskie biodra. Jeżeli zwrócicie uwagę na to w czasie jej biegu, to powinniście przyznać mi rację. Ona może powalczyć na dzień dzisiejszy z Amerykankami, z Jamajkami i z innymi czarnoskórymi sprinterkami, bo jest na dodatek piekielnie fizycznie mocna. Do zobaczenia, do usłyszenia!
Autor odcinka – Dawid Myśliwiec