Nie chcę żyć! Co teraz?!
Ja jestem Hania Es i ja naprawdę wiem, jak to jest nie radzić sobie tak bardzo, że chcesz tylko, żeby to się skończyło, ale wiem też jak to jest, kiedy pójdziesz po pomoc.
Teraz tak, ja wiem jaką ciężką kwestią jest to, żeby pójść i poprosić o pomoc. Ba! Ja wiem też, jak cholernie ciężkie jest to, żeby w ogóle pozwolić sobie na to, żeby prosić o pomoc.
To jest transkrypcja odcinka z kanału Hania Es – wersja wideo dostępna poniżej:
Książka Hani:
Teraz wystosuję oświadczenie, które sądzę, że jest mega ważne. Nie ma takiego progu, który trzeba przeskoczyć, żeby móc potrzebować pomocy. Nie ma i w ogóle koniec dyskusji. Nie ma czegoś takiego, jak: „W sumie to przecież mogę sobie jeszcze poradzić” albo: „No bez przesady”. Nie ma, że ktoś jest niewystarczająco chory. Przecież inni mają gorzej. Nie-e. Ja sama miałam ten problem. Wiem, że to nie jest łatwe, bo wydawało mi się, że przecież ja potrzebować pomocy? Nie no. Ja powinnam sobie poradzić sama. Yy. Nie, stop. Zastopujmy to. To tak nie działa. Jeżeli czujesz, że sobie nie radzisz albo po prostu nie chcesz musieć radzić sobie z tym sam, sama to już jest wystarczający powód.
Więc skoro już wiemy, że potrzebujemy kogoś trzeciego to kim jest ten ktoś? Moim zdaniem takim pierwszym kierunkiem są najbliżsi. To może być rodzina, to może być partner, partnerka, to może być przyjaciel, przyjaciółka. Ogólnie rzecz biorąc ci, którzy znają nas i naszą sytuację, a którym my ufamy na tyle, że chcemy z nimi porozmawiać o naszych problemach. Dalej jeśli to nie pomoże albo nie mamy takiej osoby po prostu, to myślę, że kolejnym kierunkiem jest terapeuta. Z założenia jest to osoba wyedukowana i wyspecjalizowana właśnie po to, żeby pomagać osobom, które czują, że tego potrzebują. Dobry terapeuta będzie potrafił spojrzeć na sytuację z boku, ale też nas zrozumieć, otoczyć opieką, współczuciem, wyrozumiałością i nas wspierać.
Dla mnie na przykład bardzo ważne jest to, żeby wiedzieć, że mam kogoś za sobą, żeby wiedzieć, że ktoś jest w moim team’ie i gdzieś tam, mimo że ja tutaj mam moc sprawczą, to on jest obok, patrzy na to i trzyma kciuki. Nawet jeśli mu za to płacę. Wkurza mnie to myślenie, które z resztą było też moim, że to jest jakaś przegrana, że to jest jakieś żałosne potrzebować pomocy. Jeszcze iść do kogoś nieznajomego, mu za to płacić po to, żeby właśnie ktoś was zrozumiał. Kurde nie. To jest przecież spoko, to jest takie dbanie o swoją higienę umysłu. Ja to bardzo propsuję. W tym nie ma żadnej siary. To jest odpowiedzialność i w ogóle no.
Tak patrzę teraz na Hermesa i on każdego dnia w swoim bardzo napiętym grafiku znajdzie chwilę, żeby o siebie zadbać. Właśnie ludzie uczmy się od kotów. Także jeżeli czujesz, że potrzebujesz pójść do psychologa, terapeuty, psychiatry, to najwyraźniej to znaczy, że potrzebujesz i pójdź, i tyle. Mam wrażenie, że kot by poszedł i nie zastanawiałby się, czy jest wystarczająco chory. A co w nagłych przypadkach, kiedy nie ma tego wszystkiego, a jest jakiś impuls, jakaś trudna sytuacja, która wymaga interwencji tu i teraz? Otóż do tego stworzono linie telefoniczne. Podam wam je pod spodem. Są ludzie, którzy siedzą pod telefonem o każdej porze dnia i nocy po to, żeby w takich nagłych sytuacjach być dla ciebie i może ja teraz brzmię jak coach, ale jeżeli to ma pomóc komukolwiek, to trudno. To ja to zniosę, mogę brzmieć jak coach. To jest cena, którą mogę zaakceptować. Tu mi puls tyka w powiece i trochę robię ten odcinek też, żeby powiedzieć, że pisanie do blogerów, youtube’rów, jakichś tam idoli, którzy nie znają ani was, ani tej sytuacji, w której się znajdujecie, ani nie są wyspecjalizowani do tego, żeby wam pomagać, to to nie jest najlepszy pomysł. Ja bym powiedziała, że to nie jest dobry kierunek i wiem, że wiele osób czuje, że zna tych ludzi, których na przykład ogląda, ale to nie działa w dwie strony. Oni nie znają was i waszych problemów, i nie są w stanie pewni wcielić się w każdą sytuację i ją zrozumieć. To nie jest też jej zadanie, bo prawdopodobnie nie jest terapeutą. Wiecie, warto też pomyśleć o nich. To są tylko ludzie i mogą też się czuć w pewien sposób obciążeni. To tyle na dzisiaj. Opowiedziałam wszystko. Jeśli mogłabym, to dodałabym wykrzykniki w tych miejscach, gdzie mówię, że naprawdę można prosić o pomoc. Po prostu, dlatego że ja bardzo potrzebowałabym, żeby ktoś mi to mówił, kiedy byłam w takim bardzo słabym stanie, bo wiem jak to jest zapętlić się w takich myślach, że nie jestem wystarczająco chora, żeby potrzebować pomocy czy coś takiego, ale można. Trzymajcie się. Buziaki. A kto obejrzał do końca, pisze w komentarzu: ruda tańczy jak szalona. Jakby ktoś nie wiedział, to jest disco polo, które każdy mi śpiewa. Pa.
Autorka odcinka – Hania Sywula